Marka Peggy Sage pojawia się dość rzadko na lakierowych blogach, choć muszę przyznać, że ja mam do niej duży sentyment. W mojej kolekcji mam czerwony lakier Peggy Sage, kupiony grubo ponad 10 lat temu - jeden z moich pierwszych lakierowych nabytków.
Odkąd ogarnął mnie lakieroholizm w czystej postaci, raczej poluję na coś unikalnego i rzadziej sięgam po klasyki. A Peggy Sage raczej kojarzy mi się z klasyką niż szaleństwami.
Lakier nr 719 Rose Barbe a Papa pochodzi z najnowszej wiosenno-letniej kolekcji Sweet Symphony. Lakier ma kolor ciepłego, stonowanego różu. Z daleka wygląda na paznokciach jak krem, ale z bliska widać w nim bardzo drobny srebrny pył, który dość mocno odbija światło. Widać to zwłaszcza przy zdjęciach z lampą, lakier wydaje się być dużo jaśniejszy i bardziej chłodny.
Jak na mój gust, lakier jest nieco gęstawy, gęściejszy od innych z tej kolekcji, trochę zostawia smugi. Do krycia przy uważnym malowaniu wystarczą dwie warstwy, ja mam na zdjęciach trzy, bo gdzieś mi zostały prześwity. Dwie warstwy schną około 20 minut. Zdjęcia bez topu.
Zdjęcia z lampą:
Świetny kolorek! Gdyby był troszeczkę jaśniejszy, byłby idealny :)
OdpowiedzUsuńbardzo ładny kolor :)
OdpowiedzUsuńŚwietny kolor :) Nie miałam jeszcze nigdy lakierów z tej firmy :)
OdpowiedzUsuńpodoba mi sie, ze ma drobinki
OdpowiedzUsuńPiękny kolor!
OdpowiedzUsuńświetny! taki dziewczęcy :)
OdpowiedzUsuńKolorek bardzo ładny, praktycznie nie noszę różowych, ale te drobinki zachęcają :)
OdpowiedzUsuń