Mój lakieroholizm przejawia się w kolekcjonerstwie. Postanowiłam, że podczas każdego pobytu za granicą będę się starała kupować jakieś lokalne marki lakierów. To właśnie jeden z nich przywieziony z Portugalii.
Nic specjalnego, na zdjęciach wygląda chyba lepiej niż w rzeczywistości. 3-4 warstwy do krycia, a ja ciągle widzę na zdjęciach końcówki.
(izas55)
Piękny kolor i ten połysk. Lekko smugi widać, ale to standard przy perłowych lakierach niestety.
OdpowiedzUsuńO, mam tak samo z kupowaniem lakierów za granicą :)
OdpowiedzUsuńTeraz bym się chętnie wybrała do Brazylii, albo Australii, tam jest sporo lokalnych marek na, które miałabym ochotę.
Usuń