Lakier z drugiej wiosennej kolekcji Peggy Sage Pure Flowers, w skład której wchodzą również kosmetyki do makijażu. Jego nazwa dokładnie oddaje jego kolor - czyli fioletowoszary.
W zależności od światła dość mocno zmienia odcień. Na zdjęciu są dwie warstwy, kryje bez prześwitów. Dość rzadki, ale dobrze się rozprowadza i nie rozlewa. Na zdjęciach 2 warstwy + seche vite, jako baza Barbra Pro odżywka z kwasami owocowymi.
Wytrzymał trzy dni ciężkich prac w lateksowych rękawiczkach, odprysnął tylko na jednym paznokciu, który wcześniej złamałam i miał nierówną powierzchnię.
Kolor jest szalenie trudny do uchwycenia, jest rzeczywiście szarofioletowy. Dla porównania sfotografowałam go z innymi lakierami. Na zdjęciu po lewej w towarzystwie Peggy Sage 717, na zdjęciu po prawej Colour Alike LDZ 471
Lakier do testów dostarczyła bezpłatnie firma Centrum Urody Peggy Sage. Firma nie miała żadnego wpływu na moją opinię o lakierze. Teraz lakier powędruje do kolejnych klubowiczek do dalszych testów.
Cudowny odcień :) Mam podobny z Manhattanu
OdpowiedzUsuńjak mało lubię szarości tak ten bardzo mi się podoba :D
OdpowiedzUsuńładny kolorek :)|
OdpowiedzUsuńbardzo ładny, lubię takie kolory na paznokciach :)
OdpowiedzUsuńpiękny odcień!
OdpowiedzUsuńWłaśnie uświadomiłaś mi, ze w mojej kolekcji brakuje tego typu szaraków... :)
masz przepięknie wąską płytkę :)
OdpowiedzUsuńCzasem aż trudno mi pomalować paznokcie zbyt szerokimi i ściętymi na płasko pędzelkami. Lubię takie cienkie klasyczne, lub szersze, ale zaokrąglone na końcu. Te wszystkie Peggy Sage mają dość cienkie klasyczne, ale elastyczne pędzelki.
UsuńBardzo ładny odcień, ale aż się prosi o jakieś dyskretne drobinki :)
OdpowiedzUsuńbardzo lubie takie fioletowe szarosci i racja z drobinkami :)
OdpowiedzUsuń