W słońcu:
Udział wzięli:
* na spodzie stara dobra Ballerina Chanel
* szarosrebrny Colour Alike 469
* asfaltowy MAC Frost Nightfall
* na koniuszkach Black Satin Chanel
* Seche Vite jako top, Nailtek II jako baza
Twórczyni chciałaby podziękować sztyftowi korygującemu Essence, bez niego nie było by możliwe usunięcie niemożebnego upaćkania.
Och. Robiłam z entuzjazmem i szybko i niedbale, więc może nie jest perfekcyjnie, ale teraz już umiem, o jakże się cieszę! Jak chodzi o moją przyszłość w klubie, to uprzedzam, żem zatwardziała wielbicielka nudziarzy i brokacików, najwięcej lakierów mam szarych (ale dużo) i nude (ale też całkiem dużo, jak tak paczę), 2 mocniej róziowe i 1 Ruby Pumps i jeden buraczek i 1 fioletowoniebieski i 1 brokacik OPI. No.
W prawie że takich samych kolorach ja też zrobiłam swój pierwszy gradient :D I też mi mówili, że wyglądam jakbym sobie nie domyła rąk, ale co tam :) Ładnie Ci to wyszło i życzę powodzenia w kolejnych próbach :)
OdpowiedzUsuńJa kiedyś zrobiłam sobie frencha - nude z czarną końcówką. Cały dom się ze mnie śmiał, że mam brudne paznokcie. Ale co się frencha nauczyłam to moje :) Z gradientem też ostatnio miałam przygodę.. robiłam 2 godziny... ale się w końcu naumiałam :)
OdpowiedzUsuń