czwartek, 22 listopada 2012

Golden Rose Selective 30

Moja nazwa robocza: Cadillac
  • (Bo skojarzenie motoryzacyjne wzięło górę nad kulinarnymi wiśniami :))

    Nasycona, mocno błyszcząca, drobniutko-drobinkowa (shimmer?) ciemna, chłodna czerwień. Kolor zobowiązujący, wymaga moim zdaniem pewnej elegancji i stonowania, klasyki w ubiorze. Przyznam, że robi wrażenie, zwłaszcza przy jasnym odcieniu skóry :)
    Lubię ten efekt, ale nie wszystkim musi się podobać.
    Za to na pewno może się spodobać cena: 6,90zł za 16ml ;) Kupione w salonie GR.




    Kryje po dwóch warstwach, ale schnie dosyć wolno. Ma miły, standardowy pędzelek i neutralną konsystencję- ani rzadka, ani gesta - ale przy malowaniu pierwszej warstwy nieuważne pociągnięcie robiło prześwit (pierwszy raz się z tym spotkałam), na szczęście jest to nieuciążliwe i łatwe do poprawienia.
    Nie wypowiem się co do trwałości, bo to dopiero jego pierwszy dzień.
    Aha, możecie mnie pochwalić: prawie nie zamalowałam sobie skórek!
    (jeden niewinny błąd zaretuszowałam ;);)
    W naturze odrobinę ciemniejszy niż na moich zdjęciach.

    http://fotoforum.gazeta.pl/photo/8/qi/ma/3ldu/PRuG5guTLMS85ylOEX.jpg

    detal:
    http://fotoforum.gazeta.pl/photo/8/qi/ma/3ldu/mCL7u90R4QtyUMtSMX.jpg
    (100krotna)

1 komentarz:

  1. Kurcze, zaczynają mi się podobać czerwone lakiery :-).

    OdpowiedzUsuń