Dzisiaj post z dedykacją dla kasicy czyli Lava, której gwałtownie zapragnęła. W związku z tym zdjęciowy spam (uwaga, dużo), żeby mogła go sobie obejrzeć z każdej strony. Lakier to cudny glassfleckowy multichrom, zmienia kolor od różowego przez różne odcienie miedzianego, pomarańczowego do żółtego i złotego. Niestety średni w obsłudze, długo wysycha, średnio mi odpowiada długi trzonek pędzelka, no ale za ten efekt jestem w stanie na wiele przymknąć oko.
Dzienne światło
Mocne słońce
Dzienne światło
Mieszanka dziennego (cień) i sztucznego światła
Sztuczne (energooszczędna żarówka) światło
(izas55)
Cudny jest! A jak z trwałością?
OdpowiedzUsuńLekko ściera się na końcach, nie nosiłam go długo, więc niestety nie mogę powiedzieć jak się trzyma.
OdpowiedzUsuńśliczny kolor :)
OdpowiedzUsuńZ całej kolekcji ten mnie najbardziej kusi i chyba dam się skusić ;)
OdpowiedzUsuńJest świetna, ale jak wczoraj poszłam do Superpharma to już nie było ani jednej Lavy :(
OdpowiedzUsuńWidziałam Lavę dziś w Hebe na Kijowskiej i w Naturze. Models Own ma dupa Lavy w żuczkowej kolekcji sprzed 1,5 roku, jest identyczny więc Lavy już nie kupowałam :)
OdpowiedzUsuńKupiłam w końcu w Douglasie. Pewnie przepłaciłam, ale Twoje fotki Izo wzbudziły we mnie zbyt wielkie pożądanie, bym mogła dłużej czekać - dziękuję za tę ucztę dla oczu :-) Oraz za dedykację :-)
OdpowiedzUsuńfajny :)
OdpowiedzUsuńMam i ja! Kolor fantastyczny i doskonale poasuje do mojej karnacji.
OdpowiedzUsuńzawsze_zielona