Tytuł swatcha po mojemu, czyli kulinarnie:
prawie Pięć Smaków
Lakiery, wszystkie oczywiście Golden Rose (wystawię im niedlugo rachunek za marketing), w kolejności od małego palca: (w nawiasach nazwy własne)
GR with protein 347 (przyprawy kamis)
GR with protein 322 (pomidor)
GR Paris 212 (smurfy)
GR Paris 238 (mrożone krewetki)
i...
Selene mini 161 (dziunia)
i detale, od małego paluszka:
GR with protein 347 Kolor loga przypraw kamis-u, nie trawiasty, nie żółtawy, nie niebieskawy. Konsystencja rzadka, przyjemny w malowaniu, ale słabo kryje. Na zdjęciu 3 warstwy i delikatnie przebijają końcówki. Bez drobinek, schnie dosyć szybko.
GR with protein 322 Pomidor. Nie podszedł mi ten kolor - lubię czerwienie ale ten jest dla mnie zbyt ciepły. Na paznokciach ma odrobinę inny kolor niż w buteleczce, co udało mi się uchwycić na zdjęciu. Gęstawy, kiepsko mi się nim maluje. Dwie warstwy.
GR Paris 212 Smurfy w takiej ciemniejszej wersji. Bardzo lubię ten lakier, fajnie wygląda i dobrze się nim maluje. Świetnie się poziomuje, Kryje po 2 warstwach, szybko schnie. Na paznokciach wychodzi ciemniejszy niż w butelceczce.
GR Paris 238 Mrożone krewetki - ale takie średnio apetyczne. Nie polubiłam go, bo kolor kojarzy mi sięortopedycznie, jak kołnierz do stabilizacji albo gorset - zużywa go moja siostra. W buteleczce wygląda ładnie, widać srebrne drobinki, które niestety znikają na paznokciach. Kleisty, gęsty, ciężki w malowaniu. Sprawia, że moje skórki wydają się brudne, szarawe. Schnie powoli. Dwie grube warstwy. Bledszy niż na zdjęciu.
Selene mini 161 Dziunia jaka jest każdy widzi. Neonik. Solara. Miniówa i białe kozaczki. I tak mi się podoba ;) ale odważyłam się nosić tylko do stroju kąpielowego i letniej sukienki. Rzadki, kryje dopiero po trzech warstwach. Za to dobrze się poziomuje i jest przyjemny w malowaniu.
Wiem, że nie pasuje do reszty, jest jaskrawy i nie kojarzy się kulinarnie (smerf to też potrawa, zapytajcie Gargamela)
The End
(100krotna)
prawie Pięć Smaków
Lakiery, wszystkie oczywiście Golden Rose (wystawię im niedlugo rachunek za marketing), w kolejności od małego palca: (w nawiasach nazwy własne)
GR with protein 347 (przyprawy kamis)
GR with protein 322 (pomidor)
GR Paris 212 (smurfy)
GR Paris 238 (mrożone krewetki)
i...
Selene mini 161 (dziunia)
i detale, od małego paluszka:
GR with protein 347 Kolor loga przypraw kamis-u, nie trawiasty, nie żółtawy, nie niebieskawy. Konsystencja rzadka, przyjemny w malowaniu, ale słabo kryje. Na zdjęciu 3 warstwy i delikatnie przebijają końcówki. Bez drobinek, schnie dosyć szybko.
GR with protein 322 Pomidor. Nie podszedł mi ten kolor - lubię czerwienie ale ten jest dla mnie zbyt ciepły. Na paznokciach ma odrobinę inny kolor niż w buteleczce, co udało mi się uchwycić na zdjęciu. Gęstawy, kiepsko mi się nim maluje. Dwie warstwy.
GR Paris 212 Smurfy w takiej ciemniejszej wersji. Bardzo lubię ten lakier, fajnie wygląda i dobrze się nim maluje. Świetnie się poziomuje, Kryje po 2 warstwach, szybko schnie. Na paznokciach wychodzi ciemniejszy niż w butelceczce.
GR Paris 238 Mrożone krewetki - ale takie średnio apetyczne. Nie polubiłam go, bo kolor kojarzy mi sięortopedycznie, jak kołnierz do stabilizacji albo gorset - zużywa go moja siostra. W buteleczce wygląda ładnie, widać srebrne drobinki, które niestety znikają na paznokciach. Kleisty, gęsty, ciężki w malowaniu. Sprawia, że moje skórki wydają się brudne, szarawe. Schnie powoli. Dwie grube warstwy. Bledszy niż na zdjęciu.
Selene mini 161 Dziunia jaka jest każdy widzi. Neonik. Solara. Miniówa i białe kozaczki. I tak mi się podoba ;) ale odważyłam się nosić tylko do stroju kąpielowego i letniej sukienki. Rzadki, kryje dopiero po trzech warstwach. Za to dobrze się poziomuje i jest przyjemny w malowaniu.
Wiem, że nie pasuje do reszty, jest jaskrawy i nie kojarzy się kulinarnie (smerf to też potrawa, zapytajcie Gargamela)
The End
(100krotna)
ojej jaka szkoda, a tak mi się spodobał własnie GR 238 ...
OdpowiedzUsuń