Ciąg dalszy moich prób oswajania się z błyskotkami. Eksperyment bardzo udany, bo lakier w butelce wydaje się dość mocno metalizowany, a na paznokciach w dziennym świetle wykończenie jest praktycznie kremowe, drobinki + połysk dają tylko chłodny blask, dzięki czemu paznokcie wyglądają jak węgierki z tym ich srebrzystobłękitnawym nalotem (100krotna, opis spożywczy specjalnie dla Ciebie ;)). Delikatny shimmer ujawnia się w świetle sztucznym, razem z cieplejszym odcieniem śliwki czy też bakłażana widocznym w butelce.
Wrażenie z pierwszego malowania bardzo pozytywne, komfort pod każdym względem porównywalny z Barbrą, która jest u mnie aktualnie numerem 1 wśród lakierów przyjemnych w użyciu. Na zdjęciach są 3 cienkie warstwy (choć kryje 1 grubsza, sprawdziłam), bo z każdą kolejną kolor stawał się ładniejszy.
(fanaberia.fanaberia)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz