niedziela, 30 września 2012

Flormar Supershine Miracle Colors U31


Mój pierwszy kontakt z tą firmą, trafiłam przypadkiem na stoisko w galerii handlowej. Na razie jestem zachwycona, lakiery po kilka zł, wybór ogromny, jest też inna kolorówka, ale do niej nie mam takiej słabości, więc nie oglądałam za bardzo.


Wzięłam kolor U31 — fiolet z serii mocno brokatowej, opalizującej. Nie jest to może duochrom, ale fajnie zmienia kolor w zależności od światła i kąta patrzenia: generalnie jest po prostu ciemnofioletowy, ale czasem wygląda prawie jak atramentowy granat, a czasem jak śliwka, co jest oczywiście strasznie ciężko uchwycić na zdjęciu (mnie nie wyszło).

Dwie warstwy położone na odżywkę Eveline i z top coatem Manhattanu wytrzymały na razie trzy dni normalnego używania rąk (jakieś mycie naczyń, sprzątanie, gotowanie, grzebanie w ogródku) bez żadnych uszkodzeń, czyli niniejszym uznaję ten lakier za niezwykle wręcz trwały (Ingloty np. zwykle mi odpryskują w ciągu doby).

Polecam. Przy następnej okazji na pewno kupię jeszcze granat z tej serii, bo w butelce bardzo ciekawie wyglądał.


(veev)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz