czwartek, 30 maja 2013
Essie Skirting the issue
Dziś zdjęcie bez buteleczki, bo lakier jest nie mój i paznokcie były malowane w salonie. W paskudnym nastroju poszłyśmy po pracy z przyjaciółką zrobić sobie mani na poprawę humoru, a moja ręka powędrowała do tego lakieru mimo, że nie jest to jak dla mnie wiosenny kolor. Kojarzy mi się raczej z porządną żylną krwią... Musiałam być w jakimś strasznie krwiożerczym nastroju.
Na zdjęciach 2 warstwy + Essie good to go. Mimo topu przyspieszającego wysychanie nie dowiozłam go w nienaruszonym stanie do domu. Poza tym wybąbelkował mi na niektórych paznokciach co składam na karby mocno podkręconego ogrzewania. Poza tym zdecydowanie wolałabym go z co najmniej trzema warstwami. Kolor bardzo mi się podoba, ale nie jestem pewna czy koniecznie muszę go mieć.
W cieniu
Z lampą
(izas55)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
bardzo lubię takie kolorki :)
OdpowiedzUsuń