Muszę przyznać, że wyczekiwałam tej kolekcji. Byłam zachwycona LDZ i GDN, a wcześniej błyskoteką. Może przez to wyczekiwanie, trochę się rozczarowałam. Pod względem jakościowym lakiery są fenomenalne, ale kolorystycznie mam jakoś wrażenie, że to wszystko już gdzieś było...
Zaczynam więc od pierwszego lakieru - A. Kremowy biały. Choć w butelce jest odrobina białego shimeru to kompletnie nie widać go na paznokciu. Znakomicie się rozprowadza, to chyba najlepszy w obsłudze biały jaki mam. Większości osób (bez obsesji prześwitujących końcówek) wystarczą trzy cienkie warstwy. Ja dałam cztery. Lakier schnie bardzo szybko i jest obłędnie błyszczący
(izas55)
ładnie wygląda ale ta ilość warstw ;)
OdpowiedzUsuńJuż dwie ładnie wyglądają dając taki efekt białego frenczu. Trzy są właściwie kryjące.
UsuńNo bo to wszystko gdzieś było :-)(no może z wyjątkiem J)
OdpowiedzUsuńZ powodu nieustającej sympatii do CA i tak chcę wszystkie, tylko resztki zdrowego rozsądku mnie powstrzymują!
Ja też ich uwielbiam, więc jako wierna wyznawczyni i tak kupię wszystko. Jak szaleć to szaleć ;-).
UsuńTak bym chciała, żeby druga część kolekcji była bardziej zaskakująca jak np. J. Ale to może tylko mój mały lakierniczy kryzys. Ostatnio nawet jestem w stanie obojętnie przejść obok stojaka z lakierami i nic nie kupić ;-(.
Bardzo ładnie wygląda! :)
OdpowiedzUsuńAle ilość warstw mnie jakoś nie przekonuje do jego zakupu :(