To już ostatni z wiosennych lakierów Peggy Sage, który dostałśmy do testowania. Ten lakier zrobił mi brzydką niespodziankę czyli wybąbelkował w sposób iście spektakularny, widać to szczególnie na zdjęciach w dziennym świetle. Pomalowałam dwie średniej grubości warstwy i lakier wyglądał dobrze, ale dojrzałam jakiś minimalny prześwit i położyłam trzecią dość grubą warstwę. Po tej trzeciej warstwie moje paznokcie pokryły się bąbelkami.
Może nie jest jakoś bardzo oryginalny, ale to sumie fajny kolor i zawsze znajdzie się wiele osób którym takie miętowe kolory się podobają. Lakier ma niezłe krycie, tylko trzeba z nim uważać, malować cienkimi warstwami i traktować wysuszaczem lub topem-utwardzaczem. Na zdjęciach trzy warstwy bez topu.
W cieniu
Zdjęcia z lampą
Lakier do testów dostarczyła bezpłatnie firma Centrum Urody Peggy Sage. Firma nie miała żadnego wpływu na moją opinię o lakierze. Teraz lakier powędruje do kolejnych klubowiczek do dalszych testów.
(izas55)
strasznie lubię takie kolorki :)
OdpowiedzUsuńja też, ja też :P
Usuń