Pokazywałam już Flirty Pink na moich paznokciach TUTAJ. Efekt jak dla mnie był daleki od akceptowalnego. Ale ja mam chłodną karnację i ten lakier ewidentnie się gryzie z moja kolorystyką. Ci którzy widzieli besame.mucho w realu wiedzą, że ma dość ciemną i ciepłą karnację, a jak chce się jej zrobić straszną krzywdę to trzeba jej zawiązać na szyi fuksjową apaszkę i wtedy wygląda już jak świeży trup ;-). Podczas spotkania w gronie kilku lobbystek, które spontanicznie przerodziło się w zlot lakiernic ;-), besame maznęła się po paznokciu tym lakierem i okazało się, że na niej wygląda po prostu znakomicie (izas55).
A ona sama napisała tak:
Pokazywała go już go Izas której kojarzył się nieco babcinie. Rzeczywiście patrząc na zdjęcia mam podobne odczucia, kolor nie przekonywał mnie też w buteleczce. Ale na moich palcach mi się podoba, wydaje mi się, że ładnie pasuje i wygląda dosyć ciekawie, a nie babcinie. Mogę go więc polecić tym, które tak jak ja mają problem z dobraniem lakierów z wiosennych kolekcji z powodu wszechobecnych pastelowych fioletów i błękitów. Ten koral z ciepłą ciemną karnacją gra o wiele lepiej.
Trochę nieufnie podchodziłam do złotych drobinek w tym lakierze, bo na paznokciach akceptuję tylko gładkie kremowe kolory bez żadnych błyskotek, ale okazało się, że drobinki w zwykłym dziennym świetle są niewidoczne, pokazują się dopiero wystawione bezpośrednio na słońce lub potraktowane lampą błyskową.
Malowało się bardzo dobrze - pędzelki w Peggy Sage są moim zdaniem wygodne, bardzo dobrej wielkości. Na zdjęciach mam na paznokciach odżywkę Herome, dwie warstwy lakieru i top coat Seche Vite. Pomalowane dwa dni temu, na razie bez odprysków i innych przygód.
Dodatkowe zdjęcia w dziennym świetle:
Trochę nieufnie podchodziłam do złotych drobinek w tym lakierze, bo na paznokciach akceptuję tylko gładkie kremowe kolory bez żadnych błyskotek, ale okazało się, że drobinki w zwykłym dziennym świetle są niewidoczne, pokazują się dopiero wystawione bezpośrednio na słońce lub potraktowane lampą błyskową.
Malowało się bardzo dobrze - pędzelki w Peggy Sage są moim zdaniem wygodne, bardzo dobrej wielkości. Na zdjęciach mam na paznokciach odżywkę Herome, dwie warstwy lakieru i top coat Seche Vite. Pomalowane dwa dni temu, na razie bez odprysków i innych przygód.
Dodatkowe zdjęcia w dziennym świetle:
Lakier jest jednym z tych, które dostałyśmy do przetestowania od Centrum Urody Peggy Sage, ale nie ma to wpływu na moją ocenę. Jestem miło zaskoczona, bo sama nie wybrałabym w sklepie tego lakieru z powodu złotych drobinek i koloru, który nie trafia w mój gust. A na paznokciach bardzo mi się podoba.
(besame. mucho)
super kolor :)
OdpowiedzUsuńbardzo ładny :D
OdpowiedzUsuń