czwartek, 19 lipca 2012

China Glaze Flying Dragon


Pierwszy raz w życiu mam takie cuś na paznokciach, China Glaze, odcień nazywa się Flying Dragon. Nie mam w tej chwili aparatu, żeby zrobić zdjęcie, ale mam ochotę robić "io-io-io" jak karetka pogotowia... Matko i córko, czegoś tak oczoj.., przepraszam, intensywnego jeszcze nie widziałam!
Jest to gorrrący fiolet z drobnym różowym i niebieskim brokatem. Po pomalowaniu byłam nieco rozczarowana, nakłada się OK, kryją dobrze dwie warstwy. Ale wyszedł zupełnie matowy. Myślę, dobrze jest, ale coś mnie podkusiło i nałożyłam top. O mamuniuuu, to jest jak Fuego Biskup, tylko bardziej, bardziej, bardziej. Uzyskany błysk jest średni, ale kolor maksymalnie żarówiasty! Postaram się obfocić kiedyś słocza, na razie nie mam czym. Mam wrażenie, że paznokcie żyją mi własnym życiem, niesamowite.

Tu jest swatch www.alllacqueredup.com/2008/03/china-glaze-summer-2008-ink.html ale jakiś dziwny. Przede wszystkim zimny odcień wyszedł, no i tego niesamowitego odblasku to chyba nic nie odda:)

(ciociazłarada)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz