I w mocnym słońcu:
Na zdjęciach dwie warstwy, lakier szybciutko wysycha, ma konsystencję jak rozwodniony kisiel albo jak galaretka, która jeszcze nie zaczęła się ścinać. Przez tę konsystencję pierwsza warstwa jest bardzo przezroczysta i miałam wrażenie, że będę musiała malować i malować, żeby lakier dobrze krył. Ale druga warstwa (tak samo cienka jak pierwsza) załatwiła sprawę.
Trzyma się ładnie i długo, pomalowałam w piątek, zmyłam we wtorek, i to dlatego, że znudził mi się kolor, bo wyglądał nadal dobrze. W międzyczasie poprawiałam tylko palce wskazujące, bo zawsze najszybciej mi się na nich ścierają końcówki
(besame.mucho)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz