środa, 18 lipca 2012
China Glaze Lemon Fizz
Mój pastelowy świr trwa.
Lakier kupiłam z powodu rozpaczy jaką wywołał we mnie cytrynowy sorbet od Wibo. Nakładał się tragicznie, 3 warstwy nie wystarczały, a ten obiecywał ładne krycie.
No i kryje, przy czym to chyba jedyna jego zaleta. Nakłada się bardzo kiepsko - dawno tak słabo nie pomalowałam paznokci. Jest gęsty i smużący - cienka warstwa zostawia nierówności i wtedy przydaje się trzecia, za to gruba warstwa potrafi się nieładnie rozlewać. Gwoździem do trumny były bąbelki, które pojawiły się na spodniej warstwie po wyschnięciu. Wyglądają teraz jak szarawe drobinki w lakierze. Trzeba malować szybko i zdecydowanie, bo inaczej druga warstwa nie stopi się z pierwszą. Lakier jest skórkofilny - uwielbia do nich dopływać przy odrobinie nieostrożności.
Przy okazji rozkokosiłam się po pędzelkach Catrice, które są zaokrąglone i malowanie przy skórkach jest przyjemnością, a tutaj musiałam się namęczyć, żeby nadać ładny kontur.
Podsumowując - śliczny, pastelowy żółty, ale koszmarnie nakładający się. Polecam zdolnym manualnie :D
(anne_stesia)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz